Powakacyjna opalenizna

Jedną z pamiątek po wakacjach, które często staramy się zachować, obok wspomnień i zdjęć, jest często opalenizna. Pierwszy wybór pada wtedy na solarium. Jednak czy warto?

Nie takie bezpieczne…
Pierwsze solaria pojawiły się w latach 80. i wtedy reklamowano je jako w pełni bezpieczne, chroniące przed oparzeniami słonecznymi, przygotowujące skórę do opalania na słońcu i gwarantujące całoroczną, bezpieczną opaleniznę. Solaria emitować miały jedynie „bezpieczne” promieniowanie UVA, eliminując te szkodliwe – czyli UVB. Okazało się jednak, że była to tylko teoria. Po pierwsze – producentom urządzeń nie udało się do końca wyeliminować promieniowania UVB, a po drugie, szybko okazało się, że również promieniowanie UVA nie jest do końca bezpieczne.
Promieniowanie UVA wykorzystujemy czasem w leczeniu różnych dolegliwości skórnych, jednak jest to promieniowanie ściśle dobierane – zarówno w długości fali jak i czasie ekspozycji dla konkretnego pacjenta i jego schorzenia, a naświetlania odbywają się pod kontrolą lekarza. Lampy UVA stosowane w medycynie są też poddawane regularnym kontrolom i przeglądom – mówi Renata Halik-Kajdy, lekarz dermatolog, pracująca w Zespole Lecznictwa Otwartego.
Niestety takim rygorystycznym kontrolom nie są poddawane promienniki w solariach, ponieważ nie ma przepisów to regulujących i lampy nie są w żaden sposób nadzorowane. Co gorsza, w solariach akcent położony jest na to aby opalać się szybko, a nie bezpieczne, dlatego na szyldach solariów czytamy zazwyczaj o „nowych, mocnych” a nawet „jeszcze mocniejszych” lampach.
Solaria działają już na tyle długo, że zdążono je przebadać i mamy wnioski. Wiadomo, że przy regularnym używaniu solarium, np. dwa razy w tygodniu, wpływa ono bardzo niekorzystanie na kondycję skóry. Po częstym opalaniu w solarium obserwujemy zwiększone starzenie skóry, jej pogrubienie, pogłębienie zmarszczek, zniszczone włosy i kruche paznokcie. Drugi, ważniejszy dla nas lekarzy temat, to udowodnione działanie rakotwórcze solarium, co wykazano w badaniach klinicznych. Solaria zwiększają ryzyko zachorowania na czerniaka i na nowotwory nieczarniakowe, szczególnie u osób, które zaczęły korzystać z solarium wcześnie, np. w wieku nastoletnim ­ przestrzega lek. derm. Renata Halik-Kajdy.
Dlatego w wielu krajach już od bardzo dawna – a w Polsce od lutego tego roku – działa prawo zakazujące korzystania z solarium osobom do 18 roku życia.
To dla lekarzy profilaktyka. Zabezpieczamy dzieci i młodzież z przed rozwojem nowotworu. Zakaz ten jest bardzo dobry, ponieważ młodzi ludzie są szczególnie narażeni na rozwój nowotworów spowodowanych naświetlaniem, a dodatkowo w tej grupie najczęściej, szczególnie wśród dziewcząt,  obserwujemy zjawisko tanoreksji, czyli uzależnienia polegającego na ciągłej chęci opalania się –informuje dermatolog pracująca w ZLO.

Solarium to nie lek
Niestety, w obiegowych opiniach utarło się, że solarium to dobry sposób na trądzik i inne skórne problemy, co w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z prawdą.
Słońce i solarium wysuszają skórę, przez co trądzik na chwilę staje się mniej widoczny. Przesuszenie naskórka powoduje jednak pobudzenie głębszej warstwy skóry do intensywnej pracy i po chwili trądzik wybucha ze zdwojoną siłą. Dlatego największe fale trądzików obserwujemy właśnie we wrześniu i październiku, czyli zaraz po wakacjach – mówi lek. derm. Renata Halik-Kajdy.